cze 08 2002

Co tam napisze jeszcze jedną ale o czym...


Komentarze: 7

Moze o tym ze jestem ateista i uwazam ze nie ma  czegos co zaczelo to wszystko . Ale do ludzi wiezacych naprawde mam bardzo duzy respekt . nie lubie ludzi natomiast wiezacych w kosciol  . Przyczyn mojej niewiary w nicosc niepotrafie zdefiniowac ale to jest ogol przemyslen na ten temat jaki mialem i doszedlem do takich wlasnie wnioskow mze na skroty ale co tam .Po 1 nie wieze ze ktos mogl stworzyc taki cyrk wiedzac ze bedzie za to czczony to jest chore a nie doskonale inny sposób to taki ze jezeli bog jest wszechwiedzacy to musialwiedziec o wszystkim co nam historia przynisla zanim to sie wydarzylo a czy ktos chcialby stworzyc cos takiego gdzie czlowiek widzi tylko prawie $$ dla niego zabija , prowadzi zycie troszkie niezgodne z nakazami bozymi gdzie wszystko jest na sprzedaz nawet bog i wiara , gdzie granica miedzy dobrem a zlem ( chociaz  sa to j bardzo subiektywnie odczuwane rzeczy) jest tak zatarta ze nikt nie wiem co robi gdzie zlo jest postrzegane w kategoriach mniejsze wieksze i gdzie " firma" go reprezentujac jest tak smieszna ze az tragiczna . Napewno duz z was sie ze mna nie zgadza ale nie powinno sie wiezyc w niego bo nie ma po co . Chociaz juz ktostam wyjasnil logicznie ze wiezac nic nie tracimy a szlo to tak : jezeli on jest i w niego nie wiezymy to tracimy raj jezeli wiezymy to go zyskujemy , a nawet jesli go nie ma to wiezac w nic nie tracimy . Z tego wynika ze wiezac zyskujemy  nic nie tracac niewizac nic nie zyskujemy tracac . Moze moje przemyslenia som strasznie zagmatwane i som wytworem chorego mozgu ale co tam moge w koncu cos powiedziec to mowie albo sie juz zamkne i poczytam wasz blogsy .

Do zobaczenia za jakis czas

morgis : :
aniele_mój
13 czerwca 2002, 00:00
BBBBBBBBLLLLLLLLLEEEEEEEEEEEEEE NOT NOT
08 czerwca 2002, 00:00
Komentarz: co powiesz na temat przeżyć w tzw. śmierci klinicznej? Wytwór wyobraźni? Nie sądzę, skoro widzi się rzeczy, których widzieć nie można bo się jest nieprzytomnym. Nie życzę takich przeżyć, ale z drugiej strony... może poczułbyś obecność Boga...
08 czerwca 2002, 00:00
Skad wiesz ze to nie twoje podswiadomosc podczs smiercie klinicznej przekazuje Ci obraz tego co ma sie tam zadrzyc jak to wyglada dzieki twoim przezyciom i temu jak to sobie wyobrazasz . Powiedzmy ze tam na upodobnienie do snu? To ze sie to powtarza nic nie znaczy przeciez wiekszosc z nas wyobraza to sobie bardzo podobnie
08 czerwca 2002, 00:00
Taaa? No dobrze, to wyjaśnij mi jak to jest, że słyszy się rozmowy lekarzy, bliskich czekających pod drzwiami, widzi się sytuację ratowania życia. Podświadomość? Dziwna ta podświadomość jeśli słyszy rozmowy słowo w słowo. Trudno to wszystko wyjaśnić, ale życie zmienia się diametralnie po takich przeżyciach. Żaden sen Cie tego nie da. Żaden sen nie działa tak na człowieka. Żaden sen nie zostawia takich śladów w duszy...
08 czerwca 2002, 00:00
szeryl ja nie chce sie klucić i sie nie kluce :-) wiesz przeciez ze som na tym swiecie rzeczy o ktorych nie snilo sie filozofom . Notabene chcialebym to przezyc bo kazdy z nas patrzebuje czasem takiego bodzca aby dalej uwazac zycie za dar a nie kare
08 czerwca 2002, 00:00
a czy ja się kłócę? To chyba dyskusja? No chyba, że troszkę się wkurzyłam... A co do Kościoła to popieram, zgadzam się, jestem za i co by tam jeszcze.
08 czerwca 2002, 00:00
Morgis- widze ze jestes osobom trzezwo patrzaca na swiat i na ta cala oblude zwiazana z kosciolem. Osobiscie wierze w Boga ale kosciola nie popieram. bardzo szanuje ateistow bo sama mam ich w rodzinie. Co do twojej dyskusji z sheryll- wydaje mi sie ze ci ktorzy w czasie smierci chca zobaczyc to swiatelko w tunelu widza je, a ci ktorzy w to nie wierza ida od razu ... gdziestam. Caluski dla wszystkich :-********

Dodaj komentarz